Zaloguj się

Tatry z bliska

Tatry z bliska
Piotr Żyła: Pechowy weekend w Zakopanem, ale nie kończę kariery

Piotr Żyła: Pechowy weekend w Zakopanem, ale nie kończę kariery

Piotr Żyła z pewnością nie będzie wspominał Pucharu Kontynentalnego w Zakopanem zbyt dobrze. Skoczek z Wisły miał pecha, bo podczas obu konkursów na Wielkiej Krokwi, gdy uzyskał świetne wyniki, jego skoki zostały anulowane. Powodem były nieprzewidywalne podmuchy wiatru, które uniemożliwiły kontynuowanie rywalizacji. Żyła jednak nie zamierza kończyć kariery i zapewnia, że ma już plany na przyszły sezon.

Podczas zawodów w dniach 22-23 marca 2025, polscy skoczkowie nie odnieśli spektakularnych sukcesów. Najlepszym z biało-czerwonych był Piotr Juroszek, który zakończył sobotni konkurs na ósmej pozycji. W niedzielę natomiast najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Piotr Żyła, który zajął siódme miejsce, mimo anulowania dwóch świetnych skoków.

„W sobotę miałem jeden skok, który wyszedł naprawdę dobrze, a potem go anulowali. W niedzielę też poszło nieźle, aż do momentu, kiedy znów odwołali serię” – mówił po zawodach Piotr Żyła. W jego głosie wyraźnie dało się wyczuć rozczarowanie, ale nie zamierza on rezygnować ze skakania.

Żyła zaznaczył, że stabilność w tym sezonie była jego największym wyzwaniem. „Czasem moje skoki różnią się od siebie o kilkadziesiąt metrów, od 67 do 147 m. Muszę popracować nad równowagą i stabilnością, a Planica będzie dla mnie dobrym sprawdzianem” – śmiał się skoczek, dodając, że chce poprawić pewność siebie przed ostatnimi zawodami sezonu.

Piotr podkreślił również, że zawody w Planicy mają swoją specyfikę i różnią się od innych skoczni. „Tam jest inny stan umysłu, bo to już zupełnie inna rywalizacja. Przemyślenia są już bardziej dojrzałe, musisz wyciągać jak najmniej błędów, bo tam błędy kosztują bardzo dużo” – mówił.

Zapytany o przyszłość, Piotr Żyła zapewnia, że nie ma zamiaru zakończyć swojej kariery. „Plany na przyszły sezon już mam. Mam przemyślane, co chciałbym zmienić, a także jak chciałbym się czuć. Wyniki to jedno, ale liczy się także to, jak się czuję na skoczni i jak udaje mi się złapać rytm. Mam nadzieję, że w przyszłości wszystko pójdzie w dobrym kierunku” – zakończył.

Piotr Żyła więc mimo pechowego weekendu w Zakopanem nie zamierza odwieszać nart na kołek. Wciąż wierzy, że przed nim wiele wyzwań i sukcesów w nadchodzących latach.

pl_PLPolski